ROBERT KRESA | O TECHNICE



_




O TECHNICE



Ciemna noc... Postawiłem aparat na statywie, otworzyłem migawkę i zacząłem naświetlać film. Po niecałej minucie nadjechał pociąg. Żeby rozmazane okna nie naświetliły się na zdjęciu, tuż przed tym jak wjechał na stację zasłoniłem obiektyw dłonią. Gdy stanął, zabrałem rękę i poczekałem aż pasażerowie miną się w drzwiach. Chwilę przed odjazdem powtórzyłem całą operację, czekając kiedy zniknie za zakrętem.
-- Przepraszam, był już ten do Radomia? -- dziewczyna z trudem łapała powietrze.
-- Tak, odjechał przed chwilą -- odpowiedziałem.
Zrezygnowana usiadła na ławce.
Poczekałem moment, a gdy uzbierała się wystarczająca ilość światła, zamknąłem migawkę, podniosłem aparat i wróciłem do domu.

I w ten sposób skomplikowana technika fotograficzna pozwoliła zarejestrować ową względność, kiedy dwa zdarzenia oddalone od siebie w czasie zaistniały w tym samym momencie.